Czy zastanawialiście się kiedyś po co jest stres? Nie „dlaczego” się stresujecie, ale właśnie „po co”? Zazwyczaj przyjmujemy stres jako nieprzyjemne doznanie, którego należy unikać. Ba! To zło wcielone, przyczyna nieszczęść różnej maści i ciężaru gatunkowego – począwszy od kłótni z mężem / żoną / partnerem / partnerką / klientem / szefem, przez bezsenność i błędne wyliczenia w Excelu, po choroby. Tymczasem – jak przekonują naukowcy – stres jest nam bardzo potrzebny. Problem tylko w tym, co nas stresuje.
Co to jest stres?
Ok, najpierw należy odpowiedzieć na pytanie „co to jest stres”.
Definicji jest wiele (mam wrażenie, że naukowcy mają ze zdefiniowaniem stresu
taki sam problem jak ze zdefiniowaniem kiedy się zaczyna i kiedy kończy życie),
w zależności od dziedziny nauki (biologia vs. psychologia) i podejścia (bodziec
vs. reakcja). Niemniej wspólnym punktem wszystkich tych definicji jest zaburzenie
równowagi między możliwościami (jednostki) a wymaganiami (sytuacji). Tak więc
stresorem będzie wszystko, co wytrąca nas (nasz organizm) z równowagi, a
reakcja stresowa jest po prostu próbą przywrócenia jej. Na poziomie biologicznym
polega na aktywacji pewnych części układu nerwowego, wydzielaniu określonych hormonów
i hamowaniu uwalniania innych. Mechanizm jest genialny – wzrasta tętno,
przyspiesza oddech (lepiej odżywiony i dotleniony organizm), rozszerzają się
źrenice (wyostrzenie zmysłów) – przygotowuje organizm do dużego wysiłku. Energia
jest mobilizowana i dostarczana maksymalnie szybko do tkanek, które najbardziej
jej potrzebują. Ponadto, aby nie marnować cennej energii długofalowe procesy
budowania i regeneracji zostają wstrzymane (to dlatego stres hamuje apetyt,
obniża popęd seksualny, tłumi układ odpornościowy).
Dlaczego zebry nie mają wrzodów?
Reakcja stresowa jest idealnie przystosowawcza w sytuacji
zagrożenia fizycznego, czyli np. w przypadku tytułowej zebry, która ucieka
przed chcącym ją pożreć lwem. Problem jednak w tym, że jest uniwersalna, tzn. w
świecie ludzi uruchamiamy dokładnie taką samą reakcję niezależnie od rodzaju
stresora – czy jest to groźny dla życia uraz fizyczny, głód, gorąco czy zimno,
czy zbliżający się deadline, korek w drodze do pracy, wkurzający szef lub
kredyt hipoteczny itd. Jeśli wszystko kończyłoby się na jednorazowej i
krótkotrwałej sytuacji – nie byłoby problemu. Ok, bodziec – reakcja – koniec.
Właśnie o mały włos uniknąłeś zdarzenia na drodze. Skacze adrenalina, wzrasta
ciśnienie krwi, zmysły się wyostrzają. Udało się. Zdarzenie trwało kilka
sekund. Być może potrzebujesz dłuższej chwili, żeby dojść do siebie, ale – jak
mówią – było, minęło. W takich sytuacjach nasza biologia działa na naszą
korzyść. Kłopoty zaczynają się wtedy, kiedy ten mechanizm uruchamiany jest
wielokrotnie w ciągu dnia lub podtrzymywany przez długie okresy czasu. Kredyt
hipoteczny martwi niemal codziennie przez kilkanaście (ha!) lat z rzędu, samochód
się zepsuł, a szef jest po prostu idiotą. Jakby tego było mało – jest jeszcze
jeden haczyk. Reakcję stresową może wywołać sama antycypacja niechcianej
sytuacji, tzn. wystarczy, że będziesz spodziewać się kłopotów, a Twój organizm
zacznie się na nie przygotowywać. Tak właśnie w skrócie wygląda odpowiedź na
pytanie, dlaczego zebry nie mają wrzodów, a ludzie już tak.
Tylko spokój może nas uratować
Zaraz, zaraz – powiecie – przecież stres nie zawsze jest zły! Owszem,
są sytuacje (oprócz tych wymienionych wyżej), w których stres może być naszym
sprzymierzeńcem, kiedy mobilizuje i poprawia poziom funkcjonowania (jest to
zależne również od innych czynników). Możliwe, że pomoże Ci w czasie publicznego
wystąpienia czy realizacji projektu w pracy. O takim pozytywnym rodzaju stresu
mówi się czasem eustres (dla odróżnienia negatywy stres nazywa się czasem
dystresem). Kluczem jest tutaj umiar. A co jeśli – niestety – tego stresu w
naszej ocenie mamy w nadmiarze? Możemy próbować go unikać, choć jak wskazują
badacze (i pokazuje doświadczenie życiowe), taka postawa może nam przysporzyć
więcej szkody niż pożytku. Bo po pierwsze – to niemożliwe, po drugie –
prawdopodobnie zafundujemy sobie kolejny powód do zmartwień, po trzecie –
uniemożliwia wypracowanie (wyćwiczenie) strategii radzenia sobie ze stresem,
niezbędnych w sytuacji trudnych a niemożliwych do uniknięcia sytuacji. Co zatem
robić, żeby skutecznie radzić sobie ze stresem? Naukowcy wskazują kilka metod, o których napiszę w kolejnym poście:)
- Ania -
Bibliografia:
1.
R.M. Sapolsky, Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia
stresu, Warszawa 2011
2.
E. Barker, Neuroscience Reveals 4 Rituals
That Will Make You Happy, http://www.bakadesuyo.com/2015/09/make-you-happy-2/, dostęp: 20.10.2015
3.
K. McGonial, How To Make Stress Your
Firend, https://www.ted.com/talks/kelly_mcgonigal_how_to_make_stress_your_friend/transcript, dostęp: 20.10.2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz